30 listopada 2013

Home alone.



Po raz pierwszy rozstaliśmy się na "tak długo". Całe 5 dni, 4 noce. Nie podejrzewałam, że tak szybko zostanę z Pierworodnym całkiem sama. I to w obcym kraju, który nie do końca jest moim domem. A może już jest? Mniejsza o to. Zostaliśmy we dwoje. Ja duża i on mały.

27 listopada 2013

Poród, a po szpitalu - dom.



O porodzie już było, o wspaniałościach macierzyństwa też. Tym razem jednak chciałabym Wam opisać jak wygląda w UK opieka nad kobietą i dzieckiem po powrocie do domu. Bo nikt oczywiście kobiety samej sobie, na pastwę losu nie zostawia. Nie jest to taka sama "opieka" jak w Polsce, moim zdaniem, mając na uwadze moją Zosio-samosiową naturę pod tym względem jest tutaj lepiej.

25 listopada 2013

Dąrząc do poukładania.


Już od momentu porodu wiedziałam, że kiedy wrócimy do domu, będę chciała żyć tak, jak przedtem. Prawie. Tzn. na wszystko mieć czas i ochotę, nie rezygnować ze spotkań towarzyskich, mieć taki porządek w domu, jaki lubię, a przy okazji, albo i przede wszystkim - szczęśliwe dziecko. I chyba się udaje...

21 listopada 2013

VERSATILE BLOGGER AWARD



Stało się - dopadł mnie kolejny blogowy łańcuszek. Ale za to jaki pozytywny :)
Zostałam nominowana przez Panią Fanaberię do versatile blogger award.

17 listopada 2013

Centrum wszechświata po dwóch miesiącach.


Minęło nie wiem kiedy. Ból porodowy jest już niewyraźnym majakiem, połóg znam tylko z nazwy, wszystko jest niemal tak samo, tyle, że jest ON. Wydaje się, jakby nic się nie zmieniło, jakby był z nami od zawsze. Moje Maleństwo, będące jednocześnie już dużym chłopem...

10 listopada 2013

Wścieklizna poporodowa.



Jestem absolutnie pewna, pewna na 110%, że KAŻDA Z WAS mamuśki wraz z pojawieniem się dziecka przeradza się w bestię. Na dodatek cierpiącą na wściekliznę. I ta choroba nie mija, może co najwyżej się pogłębiać, coraz bardziej w organiźmie zakorzeniać...I utrzymać się na takim poziomie do 18stki co najmniej..

07 listopada 2013

Bezproduktywnie produkując serotoninę.



Ileż to razy będąc w ciąży zapisywałam sobie postanowienia co będę, a czego nie będę robić, kiedy Pierworodny już się na świecie pojawi. Gdybym spisała całą listę tych rzeczy, o których myślałam, teraz chętnie spaliłabym ją na sześć różnych sposobów...

05 listopada 2013

Zazwyczaj...


Paznokcie piłowane w pośpiechu.
Brwi regulowane jak się przypomni.
Makijaż, tyle o ile - by zakryć niedoskonałości.
Kąpiel? Nie, szybki prysznic.


01 listopada 2013

Pstryk, pstryk.


Od kiedy Pierworodny jest na świecie temat fotografii stanął niemal w miejscu. Nie ma czasu, często po prostu się nie chce. No i ile można pstrykać zdjęć kwiatkom, ptaszkom, liściom i innym pierdółkom? Mi to nie wystarcza. Potrzebuję więcej.