04 marca 2014

Wspaniała mama.

 

Jakiś czas temu na moim facebookowym profilu chwaliłam się tym, że stałam się bardziej światowa, bo zapisałam się do biblioteki. Wypożyczyłam na szybko 6 książek. Trzy tyczyły się rękodzieła, trzy tematów okołodzieciowych. I wśród nich, jedna pozycja okazała się interesująca, a przede wszystkim warta polecenia: "Jak być wspaniałą mamą" Tracey Godridge.
Jest to oczywiście moja subiektywna ocena. Być może wynika to z tego, że niemal ze wszystkimi radami autorki się zgadzam, albo z tego, że większość z nich instynktownie stosuję, lub zamierzam stosować, gdy Pierworodny będzie miał ku temu odpowiedni wiek.

Zacznę od tego, że w mojej opinii nie każda kobieta jest gotowa na bycie mamą, nie każda ma też specjalny ku temu talent. Nie oszukujmy się, bycie matką jest niemałym wyzwaniem i tak jak musimy się nauczyć chodzić, czy jeździć rowerem, bycia rodzicem musimy się nauczyć tym bardziej. Każdy z nas wie, że ostatnio istnieje całkiem spora nagonka na rodziców w ogóle. Ludzie wytykają błędy, wtrącają się, a co gorsza my sami lubimy krytykować czyjś sposób wychowywania, czy zajmowania się dzieckiem: bo ona nie zakłada mu czapki, a ta dziewczynka to ciągle brudna chodzi, a jej dzieci to takie nieznośne i rozwydrzone!

Pierwszy rozdział otwierają słowa: "(...) wspaniała mama to nie to samo, co doskonała mama". I to zdanie dało mi niezwykle pozytywne odczucia, a także przeczucie, że to będzie dobra książka. Nie pomyliłam się. Liczy ona 18 rozdziałów, które zawierają cenne wskazówki jak być wspaniałą mamą od momentu narodzin dziecka, przez okres niemowlęcy, szkolny, dojrzewania. Przypomina nieco przewodnik po poszczególnych okresach rozwojowych, jednak autorka bardzo dużo uwagi skupia na uczuciach i psychice dziecka. Co mi ogromnie podoba się w tej książce, to fakt, że autorka podkreśla tak często, jako to tylko możliwe, jak ważne jest budowanie w dziecku poczucia własnej wartości. Mogę nawet powiedzieć, że jest to główna myśl całej książki: jak wychować pewnego siebie, szczęśliwego człowieka. Pomimo psychologicznego zacięcia, książka jest napisana bardzo lekko, zrozumiale, jednym słowem jest dla każdej mamy, a wiedza w niej zawarta zmieszczona jest w 236 stronach. 

Zdecydowanie książka godna polecenia. Bo oprócz tego, że może "nauczyć" nas bycia wspaniałymi rodzicami, to być może podniesie też pewność siebie matek, które w tej roli mogą czuć się nieco zagubione, przytłoczone ogromem macierzyństwa, czy spełnienia oczekiwań innych. A tak naprawdę nie trzeba być doskonałym, wystarczy być wspaniałym rodzicem. I nikt inny nie zweryfikuje tego, jak tylko i wyłącznie nasze dziecię.

3 komentarze:

  1. Aż chyba muszę poszukać u siebie w bibliotece. Wydaje się być bardzo ciekawa i też bliska moim przekonaniom.

    OdpowiedzUsuń
  2. To może i ja taką kiedyś wypożyczę / kupię, jak polecasz :)

    OdpowiedzUsuń