Nastał wrzesień, a to oznacza, że mój syn ma ode mnie zielone światło. Tak synu: teraz możesz się urodzić kiedy Ci się spodoba, nawet i teraz. Jestem gotowa.
Gotowa na wszystko, na niewyspanie, na płacz, na kolki, na zmęczenie. Gotowa na każdy uśmiech, spojrzenie, brudne pieluchy, no przecież nie będzie kolorowo. Ale nie mogę się tego doczekać. Do terminu porodu zostały 2 tygodnie. Odliczam, a syndrom wicie gniazda chyba zaczął mnie przytłaczać jeszcze bardziej. Zamiast odpoczywać na zapas, układać ewentualnie wyprane i wyprasowane ciuszki, ja porywam się na odkurzanie auta (o myciu 4 kółek T. nawet nie chciał słyszeć..). W domu czysto, kiedy T. jest w pracy nie mam co robić. Przecież nie będę codziennie szorować łazienki..
Będziecie się śmiać... zabijam czas grając w simsy...
W "wolnej chwili" sporządziłam też zupełnie mało niepoważną listę rzeczy do zrobienia we wrześniu...
1. Urodzić.
2. Wyspać się.
3. Nie popaść w panikę w kryzysowych sytuacjach.
4. Zrobić gołąbki.
5. Poświęcić jeden dzień na zupełne rozpieszczanie T.
6. Sprezentować coś na dzień chłopca moim dwóm mężczyznom.
7. Wysłać listy z plikiem zdjęć Bąbla do babć.
Piękny post, cudne zdjęcia, aż łezka się kreci w oku. Slicznie. Czekaj, już pewno nie długo będziecie świętować narodziny Malucha:) Trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze. Pozdrów maleństwo ode mnie.Pozdrawiam Cię serdecznie,:))
OdpowiedzUsuńNa pewno jakoś to będzie, szczerze wierzę, że ze wszystkim sobie poradzę ;)
UsuńTrzymaj kciuki, żebym nie przenosiła, bo to tego najbardziej się obawiam! ;)
Bedzie dobrze i trzymam kciuki- cały czas:))
UsuńCórko nie jestem gotowa, ale niech się dzieje co chce ;)
OdpowiedzUsuńI tak wyjdzie kiedy jej samej się zachce... Ja obstawiam, że mój synu walizkę na przeprowadzkę już spakował... :D
UsuńUparte te nasze dzieci od początku ;)
OdpowiedzUsuńjeśli faktycznie Szkrab będzie taki uparty jak ja, to zginęłam, przepadłam.... :P
Usuńto przebijmy sobie "5" - nie kraczmy, czekajmy, żadnych 42 tygodni, o!
OdpowiedzUsuń