20 lutego 2014

Więcej parapetów poproszę!





Tak, zdecydowanie ubolewam nad tym, że nie posiadam więcej okien. Miała bym wtedy miejsce na to, żeby przywlec sobie do domu więcej kwiatków. Ściślej mówiąc, storczyków. Od kilku miesięcy przeżywam absolutne uwielbienie dla nich, a gdy one mi tak ochoczo kwitną, to już w ogóle rosnę, że oto JA, totalna noga w hodowli czegokolwiek zielonego, daję radę!

Kiedy byłam mała zawsze podziwiałam rękę do kwiatów mojej mamy. Potrafiła ożywić najbardziej zmarniałe kwiaty, dbała i pielęgnowała tak długo, aż w końcu roślina jej się odwdzięczała. Była tak wytrwała, że za każdym razem ta wytrwałość dawała owoce.
Tą rękę do kwiatów chyba odziedziczyła po babci, bo babcia w swoim wielkim domu na wsi, miała absolutnie każdy parapet zapełniony zielonymi stworami. A ja, po każdych wakacjach u babci zwoziłam do domu albo odnóżki, które z mamą razem wsadzałyśmy, albo już wsadzone przez babcię  kwiatki w małych doniczkach. Radość była wielka, a skleroza jeszcze większa. Po kilku tygodniach mama przejmowała opiekę nad przywiezionym kwiatkiem, lub ratowała to, co jeszcze z niego zostało.
Pamiętam jeszcze, że raz podjęłam się hodowlo drzewka bonzai. Szło mi całkiem nieźle, dopóki nie wyjechałam na jakiś czas, nie uświadomiwszy mamy jak się nim zajmować. Drzewko usmażyło się w promieniach czerwcowego słońca. No bo nie wszystkie "kwiatki" lubią sahara style...
I tym oto sposobem wyrobiłam sobie o sobie samej przez lata opinię, że absolutnie nie nadaję się na to, żeby posiadać jakiekolwiek kwiaty.

I bum! Wprowadziliśmy się z T. do "własnych" czterech kątów. Na kilka dni przed przeprowadzką T. kupił 3 kaktusy z wyprzedaży w Lidlu (tak, tak, w Anglii też jest Lidl ;)), a potem robiliśmy parapetówkę, zostałam więc przy tej okazji obdarowana pierwszym storczykiem. Trochę obawiałam się go, bo o ile kaktusów nie byłoby mi szkoda (nie jednego już w swym życiu zabiłam), to storczyka byłoby mi żal! Kilka tygodnie później zostałam obdarowana drugim storczykiem, również białym. A kilka miesięcy później dostałam od T. jeszcze jednego, w moim ulubionym kolorze - fiolecie. Coś mi mówi, że chyba najpierw musiał się przekonać, że zanim kupi mi kwiatka, wszystkie poprzednie będą nadal cieszyć się życiem...

I teraz, kiedy wiem, że nie jestem wcale taka zła w zajmowaniu się kwiatami, marzy mi się więcej...  

A jak u Was w tym temacie? Lubicie, hodujecie? Może macie wyższy level florystyczny niż ja? ;) 


I gdyby ktoś pytał, to znaleźć mnie można na Facebooku i Instagramie! :)

9 komentarzy:

  1. Kocham kwiaty, ale jakoś nie mam do nich ręki. Chociaż w każdym pomieszczeniu naszego malego mieszkania jest kwiatek, to nie zawsze długo żyją. Mamy tylko dwa parapety, bo okna od podłogi po sufit i na jednym jest storczyk. Dostałam go z okazji obrony mgr-y i po tym jak przekwitł w wakacje zeszłego roku nie zanosi się żeby szybko wypuścił kwiaty, a już powinien zakwitnąć na nowo :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Kochana, u mnie parapetów brakuje! A kaktusy mi rosną (tfu tfu nie zapeszając) jak glupie! Mam jednego storczyka, już 3lata będzie miał. Na okrągło kwitnie. Jedna gałązka się konczy a za chwilę patrzę, gdzieś z boku rośnie następna. Chwila oddechu i jedzie dalej ;) i za to go lubię :D
    A kwiatów mam tyle, że brakłoby tutaj miejsca na opisywanie... Nawet mam kaktusa przywiezionego z Minorki 2l. temu. Był 2cm maleństwem, teraz ma 15cm... :) Mam 3 parapety. Przydałyby się jeszcze ze 2-3 :D Ale mężu zapowiedział, że jak w domu pojawi się nowy kwiatek to będę z nim spać w łóżku :( ( ;) ) więc cóz...poprzestaję na tych co mam. Storczyki cieszą oko kolorami. Kuszą mnie jeszcze te małe - ale podobno nie zakwitają ponownie. A jeśli już to sporadycznie.

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie mam tego małego (to ten biały) i w ciągu 1,5 roku zakwita już trzeci raz.. :) Obecnie ma małe pączki, więc pewnie pod koniec miesiąca będą pierwsze kwiatki :)

      Usuń
  3. Aaa, zapomniałam dodać, że mój prawie 3l storczyk jest taki sam, jak ten na ostatnim zdjeciu!! :)

    Anula.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć:))czyżby to post dla mnie?mi już dawno brakuje parapetów,półek, stolików na kwiat y. Cieszę się, że Twoje tak pięknie rosną. Ale nie chwalę ich za dużo aby nie zapędy. Pozdrawiam Was ciepło!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, ja nie wierzę za bardzo w to, że można przechwalić kwiaty, ale i tak nie chwalę swoich zbyt często ;)

      Usuń
  5. Ja chyba też nie mam ręki do kwiatów, niestety, bo kwiaty uwielbiam. Generalnie wybieram te, które nie są zbyt wymagające, by ich nie uśmiercić ;-) Ty może zawsze miałaś rękę do roślin, tylko trafiałaś na te nieodpowiednie ;-) ?Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy byłaby szansa na wyłączenie weryfikacji obrazkowej przed dodaniem komentarza? :)

      Usuń
    2. byłam pewna, że nie mam tego dziadostwa! dzięki za cynk :)
      Hehe, a Twoja teza co do mojej rzekomej ręki do kwiatów jest dość interesująca :D

      Usuń