04 października 2014

Wyciszenie i odpuszczenie.



Tygodnie zaczęły uciekać w szaleńczym tempie. Pewnie ani się obejrzę, a już Pierworodny będzie kończył dwa latka... Choć poniekąd pogodziłam się już z faktem, że czas ucieka zbyt szybko, bym mogła się nacieszyć moim synem, wciąż czuję przerażenie, gdy czasem zerkam na kalendarz. To chyba nigdy nie minie. Jedyne, co pozostaje, to chwytać te wszystkie chwile mocno i pewnie, zachowywać je w słowach, pamięci i na fotografiach...
 
Spędzam nad tym tekstem już drugą, niemal bezproduktywną godzinę. Jest tyle rzeczy, o których chciałabym napisać, a tak bardzo to wszystko do siebie nie pasuje. Te kilkanaście akapitów, które powstało jest jednym wielkim bałaganem i miksem moich myśli.
Więc dziś, bez zbyt wielu słów, za to z fotografiami szczęśliwego, odkrywającego świat dziecka, którego mama w końcu odpuściła sobie dążenie do idealności, w zbyt wielu kwestiach.








5 komentarzy:

  1. Czas zdecydowanie za szybko leci! Jakże cudnie byłoby gdyby zwolnił na chwilę...
    Cudne jesienne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodziak! Czas niestety zapier... zbyt szybko :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas zasuwa jak głupi, zwłaszcza w tych momentach kiedy czujemy się szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po dzieciach człowiek wie, że się starzeje ...
    Taki nasz los, czas gna nieubłaganie !

    http://first-life-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki uśmiechnięty Pierworodny;-) Wiesz co mówią? Że jak szczęsliwa mama to i dziecko szczęśliwe. Wy musicie być bardzo szczęśliwi;-)

    OdpowiedzUsuń