19 września 2014

Uderzyłeś się o słupek? Chodź go skopiemy!



Misja wychowania, którą ma każdy rodzic jest chyba jedną z trudniejszych, jakie każdy z nas doświadcza w życiu. I choćby wydawało się inaczej, to jest to praca mozolna, nieustająca, a często i monotonna. Tym cięższa może się wydawać, gdy mamy świadomość, że chociaż spędzamy z naszym dzieckiem kilkanaście lat pod jednym dachem, nie wychowujemy go dla siebie, a dla świata. To, jaką prace włożymy w proces wychowania dziecka decyduje o tym jakie ono w dużej mierze będzie i jak będzie sobie później radzić w społeczeństwie. 
Nikt nie jest rodzicem idealnym, co jednak, jeśli widzimy, że inny rodzic daje dziecku bardzo zły przykład, pogłębiając problem, z którym dziecko musi się już mierzyć?

Parku, do którego chodzimy nie odwiedzają tłumy. Każda napotkana tam osoba jest potencjalnym rozmówcą, z którym nawiązanie kontaktu nie nastręczy zbyt wielkiej trudności. Tym bardziej, jeśli są to rodzice, których łączy jeden wspólny temat. Ostatnio miałam okazję poznać przemiłą panią, posiadaczkę trzyletniego syna i dziewięciomiesięcznego, ogromnego psa. Od razu rzucił mi się w oczy problem, z którym zmagał się jej synek - agresja. 
Wystarczyło kilka chwil, by przekonać się o tym, jak trzylatek jest negatywnie nastawiony do świata, jak kopiuje ruchy i zachowanie postaci z bajek przeznaczonych dla dużo starszych odbiorców. Co gorsza sama mama nieświadomie niektóre z zachowań w nim utwierdzała ucząc tego, że jeśli chłopiec się uderzy o cokolwiek należy tą rzecz kopnąć, by on sam mógł poczuć się lepiej...

Agresja nie jest zachowaniem normalnym. Owszem, dziecko ma prawo się złościć, odczuwać niezadowolenia, a nawet, histeryzować i krzyczeć. Agresja jednak, tak słowna, jak i fizyczna nie może być przez otoczenie, a szczególnie przez rodzica akceptowana.
Wiele jest przyczyn agresji u małych dzieci i większość z nich wynika właśnie ze złej postawy rodzica wobec dziecka. Oto główne z nich:
1. Stawianie zbyt wygórowanych oczekiwań maluchowi, który nie może sobie z nimi poradzić;
2. Niezaspokajanie potrzeby aktywności i ruchu, np. brak miejsca do zabawy;
3. Odrzucenie dziecka, niesprawiedliwe traktowanie; 
4. Dawanie złego przykładu - agresywne zachowania wobec innych ludzi/ przedmiotów.
5. Lekceważenie dziecka, dawanie mu odczuć, że jest niepotrzebne i niekochane;
6. Nadmierne ochranianie;
7. Brak wyznaczania granic.
Poznanie więc przyczyn, lub czynników powodujących agresję u dzieci jest pierwszym krokiem do tego, by pomóc dziecku z agresją się uporać. Rodzice więc przede wszystkim muszą postarać się, by wyeliminować jej przyczyny u swojej pociechy, a w żadnym wypadku nieświadomie nie umacniać niektórych z nich. 

Samo poznanie przyczyn agresji nie jest jednak równoznaczne z sukcesem, gdyż często rodzice w swoim stylu wychowania nie widzą nic złego. Nie są w stanie zauważyć, że np. zbyt mocno starają się uchronić dziecko przed upadkiem/ porażką lub, że zachowania, które u dorosłych dziecko obserwuje są niepoprawne. Bardzo ciężko przyznać im się do popełniania jakiegoś błędu, a niejednokrotnie ich niewłaściwy sposób postępowania z własnym dzieckiem uznają za jedyny i słuszny. 
Warto się więc w takich sytuacjach odwołać nie do własnych "dorosłych" przekonań, a do empatii. Postawienie się na miejscu dziecka, spojrzenie na świat jego oczami i wczucie się w jego sytuację, znacznie lepiej pomoże nam ocenić, czy właściwie z dzieckiem postępujemy. Nasza mała pociecha wielu rzeczy nie jest w stanie jeszcze pojąć, a grad emocji i bodźców, które na nią spadają nie sprzyja wyciszeniu się i poradzeniu sobie z problemem. Jak każdy z nas ma prawo do negatywnych emocji, to jednak od nas - rodziców zależy jak dziecko będzie sobie z nimi radzić: czy przekształcą się one w formę agresji, czy w motywację do rozwiązania problemu, lub wyrażenia złości w bardziej konstruktywny sposób.

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post, myślę, ze wiele rodziców powinno go sobie przeczytać i...zapamiętać...Pozdrawiam Was ciepło!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wychowanie dziecka to jedna z najtrudniejszych zadań które spadają na człowieka :) My mamy problem z histerią tylko wtedy kiedy na horyzącie pojawiają się kóła które mały uwielbia. Potem jest problem bo nie zawsze może się tymi kółkami pobawić...Ale staramy się z tej stuacji wychodzić bez większych wrzasków i łez.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo trafnie ujęłaś istotę tego tematu. Dziecko nie potrafi radzić sobie z emocjami, dlatego trzeba mu w rozsądny sposób uzmysłowić jakie reakcje są prawidłowe.

    OdpowiedzUsuń