28 sierpnia 2014

Droga ku lepszemu.



Są takie dni, które stają w silnej opozycji do tych gorszych. Takie, gdzie po prostu chce się chcieć, działać, planować, żyć. Kiedy w końcu coś się rusza do przodu, a dzięki temu znika uczucie zastoju i bezproduktywności. Kiedy człowiek czuje, że w końcu realnie ma na coś wpływ. Zmiana nie musi być porażająca, na początek wystarczy mały kamyczek, który tocząc się z czasem spowoduje lawinę.

Najważniejsze, w końcu, by coś się zaczęło dziać. A zaczęło. Teraz łatwiej pozwolić mi sobie na planowanie z rozmachem, na skierowanie wzroku na nieco dalsze cele. W końcu jestem naładowana pozytywną energią, dzięki której odprężam się, pozwalając sobie na marzenia. 
W związku z tym ostatnim stwierdziłam, że zbiorę wszystkie swoje mniejsze i większe pragnienia w listę i podzielę się nią z Wami, co być może i Was zainspiruje do stworzenia własnej listy życzeń. 

Druga para tuptających, maleńkich stópek.
Pierworodnym jestem absolutnie zachwycona, nie mogę więc pozwolić na to, by był jedynakiem i kiedy nas zabraknie, samotnie szedł przez życie. Musi mieć rodzeństwo. I im dłużej się nad tym zastanawiam, to nie ważne, czy będzie to chłopiec, czy dziewczynka. Ważne, by oboje byli zdrowi, szanowali się wzajemnie, wspierali i rozumieli. By nigdy nie poróżniła ich jakaś wielka kłótnia, sprawiając, że oddalą się od siebie, by obojga udało mi się wychować na wspaniałych i wartościowych ludzi. 

Dom.
Absolutnie własne 4 kąty, gdzie wszystko będzie zależało od nas. Gdzie będziemy mogli urządzić się po swojemu i gdzie się zestarzejemy, wśród gromadki wnuków. Gdzie ściany będą szeptać radosne opowiadania o naszych małych i dużych radościach, gdzie podłogi będą naznaczone śladami wspólnych celów i kierunków, a powietrze będzie smakować migdałami.
Zmiana nazwiska.
To akurat marzenie powoli się już realizuje, jednak mimo wszystko nie mogę się już doczekać, kiedy zniknie podział na "ja" i "oni". Czuję, że to będzie szczególne uczucie, gdy odbiorę już nowe dokumenty z nazwiskiem męża i w końcu będziemy całością, rodziną od a do z, a ja z dumą będę nosić nazwisko, które już praktycznie zniknęło z polskich rejestrów. 

Napisać bestseller.
Zawsze ciągnęło mnie do pisania i już od najmłodszych lat marzyłam, by zapisać się w historii, jako znana pisarka. Wiele razy myślałam o Wisławie Szymborskiej i o jej Noblu, wiele też podejmowałam prób tworzenia wierszy, opowiadań, książek. Żadnej książki nie skończyłam, pomimo nawału pomysłów. Ale może kiedyś..?
Podróż.
Ale nie byle jaka, a do Afryki. Samochodem. W zasadzie to marzenie dzielę wspólnie z moim przyszłym Ślubnym, co sprawia, że tym większą ma ono dla mnie wartość. Na razie jest ono bardzo odległe, kto wie, może nigdy nie uda nam się go zrealizować, jak i wędrówki po Himalajskich szlakach karawanowych, niemniej z chęcią zadowolę się ponowną podróżą do Grecji, lub odkrywaniem Chorwacji, czy leżącej najbliżej nas Hiszpanii, czy Portugalii. Dobra, nawet, jeśli nie uda się wyjechać gdziekolwiek za granicę, to zadowolę się nawet weekendem na łonie angielskiej natury. Grunt, żeby można było chłonąć, podziwiać i być razem w nowych miejscach!

Cóż, lista może nie jest długa, jednak nie liczy się ilość, a jakość. Poza tym, chciałam, by były to pragnienia absolutnie szczere, a nie wypisywane pod wpływem impulsu. Czytając przed publikacją moją skromną listę, z uśmiechem na twarzy przyznaję, że mi się udało. A Wy macie swoją prywatną listę marzeń? 

9 komentarzy:

  1. Życzę Ci spełnienia marzeń, tych małych i dużych...każdych...:)))Ściskam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A moja lista marzeń.....ostatnio mi się pewien storczyk marzy:))) hi hi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Ci żeby te wszystkie marzenia prędko się spełniły :) Ta druga para tuptajacych stópek marzy się i mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, a nie mówiłam że będzie lepiej?:D
    Lista zacna i tak jak piszesz nie chodzi o to żeby była długa, ale o szczerość. Moja lista jeszcze nie jest skrystalizowana, zmienia się zachowując bardzo ogólny trzon w stylu zdrowie, szczęście, miłość, radość:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lista może i niedługa, ale jaka imponująca;-) Każdy ma marzenia, do których dąży, dobrze by powoli się spełniały, prawda?;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że uda ci się spełnić marzenia.
    Mimo wszystko mam wrażenie, że bycie jedynakiem uważasz za krzywdę, a tak nie jest. To świetna sprawa, ja w życiu nie zamieniłabym się z nikim kto ma rodzeństwo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie koniecznie, że jest to krzywda, ale uważam, że jest to smutne trochę. Być może mam błędne przeświadczenie, jednak, nic nie wpłynie na decyzję o posiadaniu więcej niż jednego dziecka. :)

      Usuń
  7. Oby Ci sie kochana te wszystkie marzenia spełniły!

    OdpowiedzUsuń