18 grudnia 2013

Każdy dzień jest dobry...


...żeby zacząć ćwiczyć. Nie tylko poniedziałek, nie tyko pierwszy, jakiegoś miesiąca. W sumie wyszło spontanicznie, ale tak mi chyba najlepiej cokolwiek wychodzi, pomimo, że lubię planować. A ćwiczeń nie miałam w planach. Ani ciut, ciut..

Dawno, dawno temu, jeszcze grubo przed ciążą poszukiwałam skakanki. Chciałam sobie poskakać ot tak, dla kondycji. Ale jak na złość, takiej nie dziecięcej nie mogłam nigdzie dorwać. Nawet w sklepie sportowym, co za paradoks. A wczoraj, całkiem nieoczekiwanie i niespodziewanie wpadła mi dosłownie w ręce. I cóż, pod wpływem impulsu kupiłam. Nie dlatego, że planowałam, że zacznę ćwiczyć, ale dlatego, że kiedyś szukałam i oto nadarzyła się okazja, a następna nie wiadomo kiedy nastąpi. 

Skakanka leżała sobie w widocznym miejscu i rzucała na mnie nieśmiałe spojrzenia. Myślę: nie no, gdzie, jak.. Mieszkanie ciasne, sufit nisko, wszędzie dziecięce szpargały, no i dziecko oczywiście! Przecież nie wyjdę sobie przed dom, nie zostawię Pierworodnego na pastwę samotności, nawet, gdy śpi. Ale przyszedł impuls. Zrobiłam miejsce w sypialni. Młody spał i stwierdziłam, że spróbuję, najwyżej się nie zmieszczę. Było ciężko, obijałam się albo o krzesło, albo o szafę, albo wpadałam na drzwi ale.. da się! 
Rozentuzjazmowana zrobiłam jeszcze trochę ćwiczeń typowo rozgrzewkowych (dopiero po skakaniu hehe) i aż 10 brzuszków. Wow, pogratulowałam sobie. 

No więc, zaczęłam spontanicznie, w środku tygodnia, wieczorną porą tuż przed obżartymi świętami, po zjedzeniu 4 wysoko kalorycznych batoników. No cóż.. mało logiczne, ale.. jak nie kilogramy w dół, jak nie zniknięcie celluitu, jak nie wyrobione mięśnie, to chociaż trochę kondycji zafunduję swojemu, jeszcze mimo wszystko trochę wielorybiemu cielsku ;)

Oł je, trzymajcie kciuki, żeby mi się nie odechciało ;)

7 komentarzy:

  1. Każdy wysiłek jest dobry! Z czasem i tych brzuszków zrobisz więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat brzuszki z całości odpowiadają mi najmniej, ale co zrobić.. ;)

      Usuń
  2. Trzymam kciuki, zawsze jest dobry moment, by zacząć! :) Wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez powinnam.. już mam takie postanowienie. Życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam, osobiście mam motywację 100% i popieram każdy wysiłek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy moment jest dobry, jeśli masz motywację i chęci:) Mam nadzieję, że te będą się ciebie trzymały jak najdłużej:)
    Ja przed zajściem w ciążę nałogowo wręcz chodziłam na zumbę. Kiedy dowiedziałam się o ciąży zawiesiłam ćwiczenia i skupiłam się na spacerach itp. Mam nadzieję, że po porodzie uda mi się wrócić do regularnego zumbowania;)

    OdpowiedzUsuń