24 sierpnia 2013

Po omacku.

Okazuje się, że prowadzenie bloga staje się dla mnie czymś ważnym. I, że nie jest to chwilowe "widzi mi się". Każde odwiedziny i każdy komentarz motywują, zaczynam się do tego przywiązywać.


ALE - jak zawsze jest jakieś "ale". Bo, żeby było idealnie sporo czeka mnie pracy. Poczytałam tu i ówdzie na temat blogowania i okazuje się, że mam sporo do nadrobienia. To nic. Jakoś się ogarnę.
Mam nadzieję zdążyć przed "godziną zero".
Potrzeba mi tylko przemyśleć to i owo, uporządkować bałagan, przede wszystkim ten, który mam w głowie, zaszufladkować każdy pojawiający się w niej pomysł, żeby było NAM łatwiej.
Bo nie ukrywam, oprócz tego, że mi samej taka pisanina sprawia radość, to chciała bym bardzo, by czytanie jej i Wam  radość sprawiło :) 
No, ale dość wazeliniarstwa. Reasumując - o rany, rany, pojawią się zmiany.

ps. Wspominałam, że uwielbiam maki? Bo uwielbiam :)
Miłego dnia Wam!


3 komentarze:

  1. Dla mnie najważniejsze jest to, że jesteś i , że mogę poczytać co u Ciebie się dzieje...:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie <3 Pisz tutaj kochana <3 Masz do tego talent !

    http://coeursdefoxes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń