25 stycznia 2014

Poczułam się matką. Nareszcie!



Wały skóry na brzuchu i celluit na udach. Włosy wyczesywane, lub wyciągane garściami podczas mycia, w dodatku mocno przetłuszczające się. Cera w opłakanym stanie, jak u nastolatki! Skóra - jeden wielki wysusz, na dłoniach szczególnie. W dodatku skacząc na skakance muszę mieć kompletnie pusty pęcherz. Inaczej grozi to wypadkiem, delikatnie mówiąc. Mój połóg chyba po prostu się spóźnił i postanowił nadrobić teraz.
Do tego należałoby dodać bluzkę non stop utytłaną mlekiem, lub obiadem dziecka, brakiem czasu na porządną depilację, a co dopiero make up. O ile kiedyś sobie myślałam: "no jak można nie znaleźć chwili na zadbanie o siebie choćby przed wyjściem z domu, mając dziecko?" Tak teraz, żeby nie wyjść na hipokrytkę, wyszarpuję ostatkiem sił choć minutkę na to, by choć użyć korektora i zamaskować go pudrem. Jeśli zdarzy mi się przejechać kredką po oku, świętuję sukces, że oto wyszarpałam minutę i pięć sekund...

O ile jestem w stanie jako tako mieć wpływ na wygląd twarzy, to do poprawy wyglądu (i ogólnej kondycji) włosów i skóry musiałam uciec się do zaopatrzenia się w odżywki, witaminy i zdwojone nawilżanie od zewnątrz. Na dodatek, do mojego Mistrza Min zapukał skok rozwojowy, więc znalezienie czasu na zastosowanie ekstra zabiegów pielęgnacyjnych staje się wręcz niemożliwe. Jeśli śpi - sprzątam, powiedzmy, że gotuję, piszę notkę, albo staram się być na bieżąco z nowościami na odwiedzanych przeze mnie blogach. A wieczorem jestem już totalnie wydojona z wszelkich sił, by jeszcze jakieś maseczki robić, czy inne cuda na kiju.


Zdecydowanie tęsknię za byciem w ciąży! Pomijając już całą emocjonalność tamtego stanu, miałam wtedy piękne, lśniące (nie tłuste!) włosy, nieskazitelną cerę, a do tego czułam się ładna, jak nigdy przedtem. I nie to, że chciałabym się cofnąć w czasie, o nie.. prędzej by mi się inna ewentualność zamarzyła... ;)

8 komentarzy:

  1. Mogę się tylko domyślać jak to jest... mam nadzieję, że to wszystko szybko minie i na wiosne będziesz cud miód i orzeszki :D Pozdrawiam z lodowatego Poznania :)

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chciałabym, żeby już na wiosnę wszystko wróciło do normy.. o ile skórę i cerę jakoś przeboleję, to najbardziej martwię się o włosy i o to, czy pewnego dnia nie zostanę łysa...

      Usuń
  2. Co to jest depilacja?!?! Rzadko mam okazję do poczynienia czegoś takiego. Ja mam w zanadrzu jeszcze swędzące jak cholera rozstępy i masę dolegliwości- od hormonów po żylaki.
    Uroki przebytego porodu i macierzyństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, mnie rozstępy ominęły, a to one potrafią swędzieć tak długo po porodzie..?

      Usuń
  3. Jest jedna rada.. Musisz znowu zajść w ciążę, żebyś mogła sobie odpocząć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na szczęście połóg to tylko stan przejściowy, ani się obejrzysz a wrócisz do pełni formy i sił:)
    Ja dla odmiany mam dość ciąży. Jedyny plus to ładna cera, bo włosy pozostały bez zmian, za to przybyło mi już obstawiam z14kg, chociaż nie jem jakoś dużo więcej niż przed ciążą, a na pewno nie jem za dwoje... Strach się bać co to będzie bo do końca jeszcze 2 miesiące;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, no to masz poślizg jak cholera

    OdpowiedzUsuń