17 kwietnia 2014

Blaski i cienie blogowania.



Dla osoby, która prowadzi bloga co najmniej kilka miesięcy, z jako taką regularnością, blog staje się czymś ważnym. Częścią życia nawet. Niejednokrotnie czytam u innych blogerów, jak bardzo blogowanie wpływa na ich życie. Wielu pisze, że wystarczy jakaś myśl, jakieś zdarzenie, widok, czy osoba, by w głowie rodził się pomysł na posta. Inspiracje i pomysły na notki uderzają w nas pod wpływem impulsu, by potem dojrzewać podczas procesu układania naszych luźnych myśli w zdania.
Dla mnie również blog jest czymś ważnym. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że stał się częścią mojego życia i na tą chwilę bardzo ciężko byłoby mi zrezygnować z prowadzenia go. Niewątpliwie, oprócz wielu radości przynosi mi także wiele korzyści, o których nie miała bym pojęcia, gdybym go pisać nie zaczęła. I nie mam tu na myśli (znikomych) korzyści materialnych, bo te są na szarym, zapomnianym końcu (o ile się zdarzają).

Prowadzenie bloga pozwoliło mi przede wszystkim spełnić się w dziedzinie pisania. W tekście o tradycyjnym, papierowym pamiętniku wspominałam, że potrzebę pisania odczuwałam już od czasów podstawówki, jednak nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek, jakikolwiek rodzaj mojego tekstu ujrzy kiedyś światło dzienne i zgromadzi mi czytelników. Teraz mogę powiedzieć, że poniekąd moje dziecięce marzenie o pozostawieniu po sobie śladu w postaci słowa się spełniło.
Oprócz moich osobistych korzyści z prowadzenia bloga, jest jeszcze szereg innych, które odnosi każda blogująca osoba.

Przede wszystkim rozwijamy się i to na wielu płaszczyznach. Głównie mam tu na myśli nasz rozwój intelektualny. Gimnastykujemy nasz mózg, zmuszamy go do myślenia o czymś więcej, niż tylko o rzeczach rutynowych, zajmujących nasze codzienne życie. Prócz tego, z każdym kolejnym postem po prostu rozwijamy się w sferze pisania w ogóle. Każdy bloger widzi ogromną różnicę między swoimi pierwszymi wpisami, a tymi, które tworzy w kilkanaście miesięcy później. Uczymy się precyzyjniej dobierać słowa, pracować nad stylistyką i (w moim przypadku) nad ortografią. A gdy rozwijamy się w sferze pisania, z czasem i nasze wypowiedzi werbalne stają się doskonalsze.

Oprócz rozwoju intelektualnego, na potrzeby bloga rozwijamy też szereg innych umiejętności. W moim przypadku jest to fotografia i nauka korzystania z programów graficznych. W tym co robimy, każdy z nas chce być niezależny i to właśnie popycha nas do samodzielnego poszukiwania wiedzy, próbowania nowych rzeczy, doskonalenia już zdobytych umiejętności.

Nie ma też nic lepszego, niż po prostu mieć jakieś hobby. A prowadzenie bloga pod hobby jak najbardziej się kwalifikuje. Jeśli w coś wkładamy serce, to automatycznie czyni to nas lepszym, bardziej wartościowym człowiekiem.

Oczywiście, w życiu nigdy nie jest tak słodko, jakbyśmy chcieli, bo blogowanie ma i swoje minusy. Przede wszystkim w jakimś stopniu odzieramy się z prywatności. Nie tylko relacjonujemy jakieś tam wydarzenia z naszego życia, lecz także obnażamy się z naszymi, czasem i bardzo osobistymi myślami i uczuciami. To niestety może obrócić się przeciwko nam. Nie dość, że do takich informacji mają dostęp różni nieznajomi, to mogą również mieć znajomi, którzy jakieś fakty zechcą wykorzystać, by nam zaszkodzić. W ciągu ostatniego roku napatrzyłam się aż nadto na zło tkwiące w ludziach i na to, jak bardzo jeden drugiemu jest w stanie zatruć życie.
Czasem zastanawiam się, czy słowa krytyki bardziej w nas uderzą gdy będą wypowiedziane przez znajomych, którzy na bloga się zapuszczą, czy wszędobylscy hejterzy, nieznajomi, którzy żyć po prostu bez krytykowania nie mogą. Najgorsze bywa  jednak połączenie pierwszych i drugich, gdy pod maską anonimowości dostajemy baty od osób, które znamy, a które nie chcą nas skrytykować w kontakcie "face to face". 

Jednak w ogólnym rozrachunku wszelkich za i przeciw, blogowanie się opłaca. Bo robimy coś dla siebie, robimy to, co lubimy, w co wkładamy serce, co sprawia, że realizujemy siebie. Bo kto nie gra, ten nie wygrywa.

13 komentarzy:

  1. Zgadzam się z tobą całkowicie. :)
    Jak patrzę na moje pierwsze wpisy, śmiać mi się chce :D
    Teraz wydaję mi się, że jest trochę lepiej :)
    Lubię pisać i okazje do pisania zdarzają się codziennie. Mam parę tematów do napisania i nie wiem od czego zacząć. Lubię i mam o czym pisać nie tylko o przygotowaniach i chęci zajścia w ciąże. Mam w głowie wiele różnych tematów do wykorzystania. Mam druga pasję i drugiego bloga. Tym razem o paznokciach. :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, jeszcze niedawno rozmyślałaś nad odejściem, a tu się dowiaduję o kolejnym blogu ;> Pochwal się adresem :D

      Usuń
    2. No tak, taka chwilowa głupawka mnie dopadła wtedy ;)

      poprostupaznokcie.blogspot.com

      Usuń
  2. Witaj ciepło. Dziękuję za tak wspaniały post, pełen rozmyślań. Dla mnie blogowanie ma tylko....blaski, bo dzięki blogowi mogłam poznać tak wspaniałe osoby jak TY:) Jest to dla mnie wielka radośc, bo gdy widzę komentarze, zostawione przez ludzi czuje się,że jednak kogoś interesuje to co robię, jak robię, co sobą przedstawiam itd. Mój blog to taka odskocznia, to taki kąt gdzie mogę się schować między swomi myślami i pokazać to co się w moim środku dzieje...chociażby przez to co robię, jak piszę, co pokazuje i...Zresztą, Ty sama wiesz:))Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie strefa blogów typowo rękodzielniczych nie jest tak narażona na krytykę jak pozostałe grupy, niestety ludzie lubią komentować złośliwie najróżniejsze rzeczy, ale na to już wpływu nie mamy ;)

      Usuń
    2. Otóż to. Też chciałam to napisać co koleżanka. Nic dodać nic ująć :)

      Usuń
  3. Ahha, będzie widoczny po zatwierdzeniu- uuff.To też jest blask blogowania- bo zawsze jest ta adrenalina:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie trzeba grać, by wygrać! A dzięki blogowaniu możemy wygrać bardzo dużo, pasje, pasję która stanie się pracą, lub pasję która pomoże w przyszłej pracy i oczywiście niesamowitą satysfakcję, którą daje świadomość, że ktoś nas czyta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrowych i Wesołych Świąt Kochana :) :*

    OdpowiedzUsuń
  6. I mnie natknelo na założenie bloga...tylko jak,kiedy znaleźć czas jak zasypia się razem z dzieckiem po dniu pełnym wrażeń i wyglupów ;)
    Może kiedyś i ja dojdę do tego by wymienić papierowy pamiętnik na bardziej nowoczesny sposób uwietrzniania swoich przemyśleń ;)

    OdpowiedzUsuń